Ostatnio głośno zrobiło się o diecie bezglutenowej. Muszą ją stosować osoby chore na celiakię, z alergią lub nadwrażliwością
na gluten, ale coraz częściej ze względów zdrowotnych wybierana jest również przez osoby, które nie cierpią na te schorzenia. Ten temat mnie zaciekawił i już od jakiegoś czasu rozglądałam się za książką, która by go poruszała. Pośród wielu tytułów zainteresowała mnie pozycja, która miała swoją premierę w lutym tego roku. Obejrzałam, przeczytałam, przemyślałam i dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami na jej temat.
Książka Magdaleny Makarowskiej "Jedz pysznie bez pszenicy" (Wydawnictwo Feeria) przyciąga wzrok okładką ze zdjęciem apetycznych amarantusowych batoników. Pierwszy rozdział, "Dieta bez glutenu - czy stosowanie diety bezglutenowej ma sens?", w zwięzły sposób podaje informacje na temat tego sposobu żywienia. Autorka zwraca tu także uwagę, jak wiele niekorzystnych dla zdrowia substancji znajduje się w gotowych, dostępnych w sklepach produktach bezglutenowych. Osoby, które muszą bądź chcą przestrzegać tej diety zostały zachęcone, aby samodzielnie przygotowywać żywność. Druga część książki, zawierająca mnóstwo interesujących przepisów, udowadnia, że wcale nie jest to trudne.
Inną ciekawą informacją, którą znalazłam w tym rozdziale, jest przytoczony przez autorkę przykład dotyczący pieczywa pszennego - polepszacze do ciasta, używane do wyrobu chleba, często mają w swoim składzie L-cysteinę, którą pozyskuje się z sierści trzody chlewnej... Poszukując w internecie czegoś więcej na ten temat, znalazłam jeszcze bardziej zaskakujące, wręcz zatrważające dane, co ostatecznie przekonało mnie, że pieczenie chleba w domu to najlepszy wybór ;)
Rozdział drugi podpowiada czym można zamienić pszenicę. Znajdziemy tu opis zbóż zawierających gluten i tych wolnych od glutenu, z bardzo dokładnym opisem składników odżywczych, które zawierają. Przytoczę tylko jeden fakt dotyczący mąki, niezbędnej do przyrządzenia puszystych biszkoptów i pulchnych, białych bułeczek:
"Najpopularniejszy typ mąki pszennej 450 to tylko 450 gramów składników mineralnych, witamin, błonnika, okryw nasiennych w aż 100 kilogramach mąki! Jest to więc produkt typu fast food, pozbawiony wartości odżywczych. Chociaż na rynku są mąki razowe (typ 2000) lub graham (typ 1850), bardzo trudno znaleźć wypieki z takiej mąki."
Nie oznacza to jednak, że zboża zawierające gluten nie są wartościowe. Np. kasza jęczmienna zawiera sporo witaminy K, owies (teoretycznie bezglutenowy, ale często zanieczyszczany glutenem w procesie obróbki) jest źródłem witaminy E, a orkisz jest bogaty w błonnik, witaminy, żelazo, wapń, cynk i potas. Osoby, które chorują na celiakię, muszą je oczywiście całkowicie wyeliminować ze swojej diety, jednak osoby zdrowe mogą, zgodnie ze słowami autorki, raz na jakiś czas zjeść domowy chleb z razowej mąki orkiszowej czy żytni chleb na zakwasie, spożywać kaszę jęczmienną oraz płatki i otręby owsiane.
Opis produktów żywnościowych pozbawionych glutenu uświadomił mi natomiast, że wiele z nich jest mało popularnych i niedocenianych (np. quinoa, amarantus, chia, czy ostropest) i częstsze wykorzystywanie ich w kuchni nie tylko dobrze wpłynie na zdrowie, ale też urozmaici naszą dietę.
Kolejny rozdział dotyczy cennych dla zdrowia napojów - począwszy od naparów ziołowych, a skończywszy na sokach. Rozdział czwarty natomiast poświęcony jest nabiałowi - krótko omawia kontrowersje na ten temat, podaje "10 przykazań, aby mieć zdrowe kości", wskazuje na alternatywy dla nabiału i podpowiada, jak przyrządzić mleko roślinne w domu. Jeden z przepisów wypróbowałam i kilka dni temu na blogu mogliście zobaczyć, jak udało mi się zrobić mleko jaglane :) Przydatne informacje zawarte są także w części "Czym zdrowo słodzić i jakiej soli używać?". Znajdziemy tu np. propozycje przykładowych mieszanek przypraw do samodzielnego wykonania.
Szczerze przyznam, że nie mogłam oderwać się od dwóch kolejnych rozdziałów, które zawierają przepisy na pieczywo bezglutenowe oraz domowe wędliny. Pod wpływem tego, co przeczytałam zrobiłam zakwas z mąki ryżowej i upiekłam na im chleb jaglany. Wykorzystałam też bardzo prosty przepis na Pieczoną szynkę na kanapki.
Druga połowa książki zawiera plan ośmiotygodniowej diety bezglutenowej, mającej na celu redukcję wagi. Jasno i wyraźnie pokazano tu jakie produkty są niewskazane, jakie są zasady komponowania posiłków oraz jak radzić sobie z potencjalnymi dolegliwościami, które mogą wyniknąć w trakcie jej stosowania (np. z apetytem na słodycze). Dalej znajdziemy konkretne przepisy podzielone na dni diety, obejmujące pomysły na wszystkie posiłki w danym dniu. Oprócz tego podano też listy zakupów na poszczególne tygodnie, co z pewnością będzie dużym ułatwieniem dla osób pragnących wdrożyć ten jadłospis.
Zawarte tutaj przepisy są zilustrowane pięknymi zdjęciami, które sprawiają, że cała dieta wygląda bardzo atrakcyjnie. Trudno opanować chęć przygotowania Sałatki z pieczonych pomidorów z mozzarellą, Kotlecików wołowych z fetą i oliwkami, Placuszków jaglanych z gruszką i miodem, czy Ciasteczek gryczano-jaglanych z owocami goji i śliwką. Nawet osoby, które nie zamierzają zastosować się do diety, znajdą tutaj mnóstwo inspiracji. Ułatwieniem w wyszukiwaniu przepisów jest Indeks potraw na końcu książki.
Ponieważ mam nawyk czytania etykiet produktów spożywczych przed ich zakupem, bardzo zainteresował mnie ostatni rozdział: "Niechciane dodatki - substancje dodawane do produktów słabej jakości". Opisano tu dodatki do żywności (barwniki, konserwanty, emulgatory itp.) oraz przedstawiono ich wpływ na organizm człowieka.
Jak widać książka Magdaleny Markowskiej udowadnia, że można jeść pysznie bez pszenicy. Pokazała mi, że chleb bez mąki pszennej jest smaczny, a ciasteczka mogą być zdrowe. Zawarte w niej wiadomości podniosły też moją świadomość na temat właściwości różnych produktów żywnościowych.
"Jedz pysznie bez pszenicy" z pewnością jest cennym źródłem inspiracji i przepisów dla osób, które muszą stosować dietę bezglutenową. Ale myślę, że będzie również skarbnicą rzetelnych informacji dla tych, którzy chcą zdrowo się odżywiać, planują zrzucić zbędne kilogramy lub zastanawiają się nad przejściem na dietę bez glutenu.
Super recenzja!! Książkę zauważyłam na stronie z konkursami ( gdzie zawiesiłam swój...) i bardzo mnie zainteresowała... a tu proszę taki szczegółowy opis, dzięki :) teraz wiem, że muszę ją kupić....
OdpowiedzUsuńA i jeszcze jedno: ja ciągle nie mogę się zebrać do pieczenia chleba ale po tym co napisałaś.... o sierści.... to mnie chyba ostatecznie zmotywuje :)
UsuńCieszę się, że recenzja okazała się przydatna :) Ja już od kilku lat sama piekę chleby, ale sporadycznie zdarzało mi się kupować pieczywo. Teraz tym bardziej będę unikać kupnego, szczególnie tego "pieczonego" w marketach :) A pieczenie chleba to niesamowita przyjemność - zawsze można też upiec za jednym zamachem więcej i zamrozić. Nawet rozmrożone domowe pieczywo dobrze smakuje :)
UsuńTrochę się obawiam porażki pierwszego wypieku... i tego, że nie dam rady z domowym zakwasem...Planuję zacząć od wypieków chleba na drożdżach... widzę u Ciebie sporo przepisów, polecasz któryś na,, dobry początek,,? :)
UsuńFaktycznie dobrze jest zacząć od chlebów na drożdżach - na pewno zachęcą Cię do dalszych wypieków! Bardzo prosty do zrobienia będzie Sezamowy chleb na maślance: http://szalonapatelnia.blogspot.com/2013/02/sezamowy-chleb-na-maslance.html
UsuńAle również pozostałe przepisy z bloga na pieczywo drożdżowe nie są skomplikowane. Bardzo przyjemnie robi się też bułki - może nawet łatwiej niż chleb. Polecam marchewkowe bułeczki z płatkami owsianymi (http://szalonapatelnia.blogspot.com/2012/12/marchewkowe-bueczki-z-patkami-owsianymi.html) i Bolillos - meksykańskie bułeczki (http://szalonapatelnia.blogspot.com/2013/08/bolillos-meksykanskie-bueczki.html). Są to przepisy na pieczywo zawierające gluten, ale mam w planie opublikować też kilka pomysłów na chleby bezglutenowe ;) W razie pytań pisz śmiało ;)
Ok, dzięki :) sezamowe, marchewkowe i meksykańskie brzmi baardzo zachęcająco :)
UsuńChętnie skorzystam z tych przepisów jak tylko,, zbiorę się w sobie,, ;) w razie czego... będę pytać ;)
Pozdrawiam.
Jestem pewna, że takie pieczywo będzie Ci smakować :) Pozdrawiam!
UsuńMuszę do niej koniecznie zajrzeć! Dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta książka :-)
OdpowiedzUsuń