Za oknem szaro i zimno, postanowiłam dodać więc dzisiaj przepis na coś rozgrzewającego:-) Ta nalewka pachnie tak jak oryginalny gin ze sklepu, w smaku jest bardzo podobny. Wykonałam najpierw próbę z małą ilością wódki, ale oczywiście można śmiało zwiększyć proporcje:) Przepis zaczerpnęłam stąd.
Składniki:
- 250 ml czystej wódki
- ok. 10 owoców jałowca (użyłam jałowca ze sklepu Skworcu)
- 1/4 łyżeczki cukru
Owoce jałowca lekko rozgnieść (tak, żeby się całkiem nie rozpadły), umieścić w butelce. Dodać cukier. Zalać wódką. Zakręcić butelkę. Wstrząsnąć. Odstawić na min. 14 dni. Nalewka w tym czasie będzie stopniowo nabierała koloru od jałowca. Od czasu do czasu można wstrząsnąć butelką.
Mój gin stoi już ponad miesiąc i ma coraz bardziej wyraźny jałowcowy aromat.
Przepis dodaję do akcji Czas na piknik. Mam nadzieję, że nie zostanę zdyskwalifikowana za wniesienie alkoholu ;-) Myślę jednak, że na pikniku w ten weekend nikt z dorosłych by sobie nie odmówił takiego trunku :-) Tym bardziej, że jałowiec jest na liście roślin leczniczych :P
super pomysł :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam :)
fajny pomysł:)
OdpowiedzUsuńginu nigdy nie piłam.. Mocny? Bo domowe nalewki lubią taaakie być;)
OdpowiedzUsuńMocny jak wódka;-) Ale świetnie nadaje się do drinków - np. gin + tonic :-)
UsuńPozdrawiam!
Świetny pomysł, myślę, że by mi smakowało :D
OdpowiedzUsuńPo wakacjach w Chorwacji i skosztowania ich rakij, próbowałem zrobić różne "domowe rakije"... ale nie powiem gin z tonikiem na bazie domowej nalewki brzmi dumnie i może całkiem zachęcająco smakować... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oby nasze nalewki wytrwały tyle ile muszą minimalnie, zanim je skosztujemy/wypijemy heheh
Michał