Składniki na ciasto:
- 500g mąki pszennej
- szklanka mleka
- 30g świeżych drożdży
- łyżeczka cukru
- 1 duże jajko (lub 2 małe)
- 2-3 łyżki oleju
- 1/2 łyżeczki soli
Drożdże i cukier rozpuścić w letnim mleku. Odstawić na ok. 5 min. Dodać pozostałe składniki i zagnieść ciasto. Wyrabiać ok. 15-20 min. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i ostawić do wyrastania na ok. 1 godzinę.
Składniki na nadzienie:
- ok. 650g ugotowanych ziemniaków
- 2 cebule
- przyprawy: sól, pieprz, majeranek, kminek, pieprz cayenne, gałka muszkatołowa
Cebulę obrać, pokroić w kosteczkę i podsmażyć na oleju. Ziemniaki utłuc tłuczkiem lub zmielić. Do ziemniaków dodać podsmażoną cebulkę i doprawić. Dobrze przyprawić. Nadzienie trzeba dobrze przyprawić - jeśli smakuje nam farsz, to będzie nam smakować całe danie:)
Wyrośnięte ciasto podzielić na równe części.
Z każdej części uformować kuleczkę. Każdą kuleczkę dobrze rozpłaszczyć ręką. Na środek powstałego placka nałożyć nadzienie w postaci kulki. Brzegi placuszka złożyć i zlepić tak jak zlepiamy pierogi, tylko rantem do góry. Zlepioną bułeczkę spłaszczyć dłonią. Powstanie bułeczka o wrzecionowatym kształcie.
Brzegi placuszka złożyć i zlepić tak jak zlepiamy pierogi, tylko rantem do góry.
Zlepioną bułeczkę spłaszczyć dłonią. Powstanie bułeczka o wrzecionowatym kształcie.
Takie bułeczki smażyć na rozgrzanym oleju do złotego koloru. Nie wymagają długiego smażenia. Po usmażeniu układać na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.
Bułeczki bardzo mi smakowały, jednak muszę popracować nad ich smażeniem. Smażyłam je na patelni, na sporej ilości oleju. Jednak oleju chyba było zbyt mało, bo boki bułek nie mogły się przyrumienić. Myślę że oleju musi być tyle, żeby sięgał on do połowy boku bułeczki. Być może lepiej byłoby użyć do smażenia niedużego garnka zamiast patelni (warstwa oleju byłaby w nim grubsza) i smażyć stopniowo, mniejsze ilości na jeden raz. Mój olej chyba miał za wysoką temperaturę (mimo iż położone na nim bułeczki nie skwierczały), bo bardzo szybko brązowiały.
Ogólnie jednak jestem zadowolona z efektu. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie są pracochłonne, czy trudne do wykonania, a składniki na nie zwykle są pod ręką. Myślałam, że będą tłuste, ale wcale nie chłoną oleju. Zamierzam wykonać je też z innymi farszami. Podałam je z kefirem na obiad jako samodzielne danie.
Takie same robila moja babcia :) zamarzyly mi sie takie babcine wlasnie :)
OdpowiedzUsuńcos jak ruskie pieogi w bułce! musi być pyszne :D mmmm
OdpowiedzUsuńPlanuję zrobić je kiedyś właśnie z farszem typowym dla ruskich pierogów (ziemniaki + twarog) ;)
UsuńCzy mogłabyś podać przepis na ciasto w wersji pieczonej?
OdpowiedzUsuńTak, niedługo zamieszczę przepis na blogu:)
UsuńBardzo dziękuję za przepis pierożki wyszły przepyszne. Zastosowałam się do Twojej sugestii odnośnie farszu i skończyłam go doprawiać dopiero gdy sam w sobie był bardzo smaczny (miałam mało majeranku, ale dodałam wędzony boczek przysmażony, pieprz seczuański i mielony kminek). Poszłam na całość i od razu zrobiłam podwójną proporcję ;-) Moje ciasto potrzebowało mniej mąki, ale przy drożdżowym to zawsze jest kwestia wilgotności mąki. Pozdrawiam. Beata.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowało! Dodanie podsmażonego wędzonego boczku do tego farszu to świetny pomysł! Pozdrawiam:)
UsuńWe wroclawiu mozna takie kupic na pewnym "ekologicznym" bazarze oraz w malej knajpce. Wlasnie robie te smakolyki z moim 3,5 letnim synkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Michal i Marcin
Bardzo się cieszę, że przepis się przydał! :) Pozdrawiam!
UsuńZrobilam z nadzieniem jak do golabkow, tez wyszly pyszne 😋
OdpowiedzUsuńWłasnie zrobiłem teraz z nadzieniem do pierogòw ruskich ocenie po komsunkcij 😆
OdpowiedzUsuńWyszły lepsze, niż sądziłam.
OdpowiedzUsuń